1. 30% taniej

Zakupy grupowe są ostatnio bardzo modne, bo pozwalają sporo zaoszczędzić. Nie inaczej jest w przypadku budowy – nawet 30% tańsze materiały (zobacz kbprojekt ) i ziemia.

2. x3 lokalizacja

Mówi się, że o wartości nieruchomości stanowi x3 lokalizacja. W miejscu, gdzie pobudowało się już wiele domów, istnieje jakaś infrastruktura, jest względnie bezpiecznie, ceny gruntów są zawsze wysokie. W „szczerym polu” natomiast nie chce budować nikt. A jeśli już ktoś odważny się pobuduje, to wszyscy spekulanci dookołą niego zacierają ręce, bo w ten sposób ich działki „same” nabierają wartości.

Grupa ma możliwość stawić czoła spekulanctwu. Może zakupić ziemię w każdym „szczerym” polu ( za małe pieniądze), i tylko dzięki sile liczby uczestników, uczynić ją atrakcyjną pod względem bezpieczństwa czy infrastruktury. Mówiąc w skrócie, może sama stworzyć 'lokalizacje’.

3. Infrastruktura

Prąd i woda – jest, kanalizacja – czasami, a drogi dojazdowej nie ma i długo nie będzie. Tak wyglada podmiejska zabudowa jednorodzinna w Polsce.

Grupa i tak przeprowadza inwestycje wspólnie, więc jest możliwość rozłożenia wysokich kosztów budowy mediów, a nawet pobudowania prowizorycznej drogi z płyt betonowych, takiej jak tej na zdjęciu poniżej lub wspólnej ekologicznej kanalizacji. (więcej pomysłów w kategorii infrastruktura)

4. Spójna i ekonomiczna architektura

Budowanie indywidualnie zawsze niesie pewne niebezpieczeństwo:

Tu dach płaski, obok dwuspadowy, a nieco dalej dziesięciospadowy. Raz czarny, to znów czerwony lub brązowy. Potężne kute ogrodzenie sąsiaduje z jednej strony z drewnianym płotem, z drugiej – z ceglanym murem. Jedna wielka działka z małym domkiem a na przeciwko małą działka z wielką, rozpostartą niemal od ogrodzenia do ogrodzenia , rezydencją. I wszędzie wyścig, kto upcha na elewacji więcej elementów dekoracyjnych: wykuszy, ryzalitów, kolumienek, balkoników, okien połaciowych, gzymsów. Jakakolwiek harmonia jest rzeczą ostatnią, którą możemy tu spotkać.

[P.Sarzyński, Wrzask w przestrzeni, Warszawa, 2012]

Każdy deweloper wie natomiast, że aby osiągnąć maksymalne oszczędności, to musi te same materiały kupować hurtem oraz wykorzystywać doświadczenie przy budowie kolejnych domów. Ekonomia wymusza więc na grupie spójną architekturę.

5. Wymarzony dom

Załóżmy, że podoba ci się nieszablonowa architektura, tak jak ta „stodoła” obok lub jakiś inny nowoczesny dom (np. z płaskim dachem). Mało które ogólne warunki zabudowy przestrzennej pozwolą na taką oryginalność. A jeśli już pozwolą, to czy warto stawiać taki dom pośród otaczającej bylejakości?

Gdzie zatem coś takiego postawić? Najlepiej na jakimś odludziu, tam gdzie warunki jeszcze nie istnieją. Stwórz grupę i zbudujcie podobne domy.

6. Brak niepotrzebnych kosztów poprzez znajomość sąsiadów

Przed i w trakcie realizacji budowy grupa musi wielokrotnie się spotkać, aby poczynić ustalenia, kompromisy etc. Może nawet spróbuje część prac wykonać samemu. Dzięki temu przyszli sąsiedzi dobrze się poznają oraz zawiązują się przyjaźnie międzysąsiedzkie.

To otwiera nowe możliwości, takie jak:

• brak potrzeby ogrodzenia (skoro znasz swoich sąsiadów) i jego kosztu pobudowania. A dla prywatności wystarczy osłonięty ogród (czytaj 106. Pozytywowa przestrzeń zewnętrzna).
• wspólny dowóz dzieci do przedszkola/szkoły
• wspólne koszty opiekunki do dzieci lub 86. Dom dzieci
• domowe nauczenie wszystkich dzieci z sąsiedztwa przez jedną osobę

7. Wspólne inicjatywy

Budowanie w grupie działa mniej więcej na tej samej zasadzie co wspólnoty w kamienicach czy blokach. Dom i najbliższy teren wokół należą do ciebie, a duża cześć terenu do wspólnoty.

Gdy znasz dobrze swoich sąsiadów i macie doświadczenie we wspólnym podejmowaniu decyzji, można pokusić się o kolejne wspólne inwestycje takie jak:

• boiska
• piaskownice/huśtawki/place zabaw
• parki (najlepiej uprawne, z drzewami owocowymi, warzywnikami) [czytaj więcej  – W. Czerny O potrzebie zarządzania wspólnym terenem ]

Nie ma sensu budować ich indywidualnie [czytaj więcej – 10 wspólnych inwestycji ]

8. Albo ty wybierzesz sąsiadów, albo wybierze ich przypadek

A jeśli nie grupa to co? Alternatywy, pomijając tak „nieistotne” czynniki jak koszty, to zwykle:

1. kupić mieszkanie w bloku/kamienicy, gdzie wspólnota została powołana przez dewelopera lub innego przymusu prawnego.
   Problem wspólnot, które powstały z przymusu jak te z kamienic czy bloków jest taki, że poza nazwą nie stanowią żadnej wspólnoty. Ludzie nie chcą uczestniczyć w ich spotkaniach i przede wszystkim nie chcą ponosić żadnych dodatkowych kosztów (a ci, którzy uczestniczą to najczęściej „starzy wyżeracze”). Nie łączy ich żadna idea, poza miejscem zamieszkania i chęcią „świętego spokoju” w moich czterech ścianach.
2. kupić działkę i budować dom
   Wtedy twoja „wolność” sięga do granic działki. Dobrze, gdy sąsiad jest w porządku. Ale co gdy nie jest bo np. pali śmieci w kominku, prowadzi uciążliwą działalność, awanturuje się o byle co albo buduje tak, aby widział wszystko co się dzieje w twoim przydomowym ogródku (czego Adam Małysz najlepiej doświadczył w Wiśle)?

Reasumując, jeśli nie będziesz budować w grupie, którą sam wybierasz, to najprawdopodobniej trafisz do innej „grupy” z przypadku. Albo też będziesz zdany na łaskę i niełaskę najbliższych sąsiadów.

Podsumowanie

Budowanie w grupie to idea, której trzeba dać szansę. Stracić nie sposób – w najgorszym wypadku sąsiedzi nie będą działać razem tylko równo podzielą teren i będą prowadzić życie jak wielu innych w podmiejskich osiedlach domków. Zaoszczędzą tylko na zakupie ziemi, więc dobre i to. A w najlepszym? Nic tak ludzi nie łączy jak raz osiągnięty wspólny sukces! Nie dość że zaoszczędzicie mnóstwo pieniędzy, to dodatkowo stworzycie grupę ludzi, która świetnie się rozumie i potrafi działać w obliczu niebezpieczeństw (jak kradzieże, niszczenia mienia) czy innych okoliczności. A tego nie kupią żadne pieniądze!

Czytaj więcej  Dlaczego warto budować w grupie według Architekta